Błędy w e-mail marketingu potrafią zniszczyć lata budowania zaufania w jeden dzień. Czy wiesz, że możesz stracić klienta jednym źle wysłanym mailem?

Błedy w email marketingu których powinnaś unikać - grafika wpisu

Brzmi dramatycznie, ale to prawda. E-mail marketing to potężne narzędzie — ale tylko wtedy, gdy robisz go dobrze. Kiedy popełniasz podstawowe błędy… no cóż, wtedy może stać się Twoim największym wrogiem.

Dzisiaj opowiem Ci historię, która otworzyła mi oczy i pokazała, jak łatwo jest zniszczyć zaufanie. A potem — co ważniejsze — pokażę Ci, jak tego uniknąć i budować listy mailingowe tak, żeby służyły Tobie i Twoim odbiorcom.

Wersja do słuchania: Podkasterki odcinek #041 Jak stracić klienta jednym mailem

Historia, która otwiera oczy – kiedy newsletter staje się problemem

Mieszkam w małej społeczności na północy Szwecji. Każdy każdego tu zna. Rok temu robiłam sesję zdjęciową u lokalnej fotografki — potrzebowałam profesjonalnych zdjęć przed startem mojego pierwszego kursu.

Sesja przebiegła fajnie, zdjęcia wyszły ładne, podałam swój mail do faktury i wysłania zdjęć. Standardowa procedura, prawda?

No i wczoraj dostaję od niej maila. Myślę sobie: „O, fajnie, zobaczę co u niej słychać”. Otwieram — a tam newsletter o jej nowych kursach fotograficznych, plany na wakacje, info o startujących zajęciach…

I wtedy mnie uderzyło.

Dlaczego jeden mail może zniszczyć relację z klientem

Zaraz, zaraz… ja się nigdy nie zapisywałam na jej newsletter!

Podałam jej mail rok temu wyłącznie do celów związanych z sesją. Do faktury, do przesłania zdjęć. I tyle. Nie wyraziłam zgody na otrzymywanie materiałów promocyjnych.

A tu proszę — jestem na jej liście mailingowej.

I wiesz co? Ten mail wyglądał jakby był skopiowany z ChatGPT, na końcu był niezmieniony przycisk z napisem „guzik” (tak, dosłownie „guzik”), a całość była po prostu… nieprofesjonalna.

Ale nie o jakość mi tu chodzi — choć ona też jest ważna. Chodzi o coś podstawowego: o zaufanie.

Czego absolutnie nie robić w newsletterach

Grafika do wpisu blogowego błędy  w e-mail marketingu.

Błąd nr 1: Dodawanie maili bez zgody do systemu

To jest najpopularniejszy błąd, jaki robią mali przedsiębiorcy. I rozumiem to — masz kilkadziesiąt czy kilkaset kontaktów zebrane przez lata, chcesz startować z newsletterem, więc myślisz: „Super, już mam bazę!”.

Nie, nie masz.

Nie możesz sobie tak po prostu wrzucić maili z jednego systemu do MailerLite (czy innego narzędzia). Nieważne, skąd je masz:

  • Ze spotkań biznesowych
  • Z wizytówek z konferencji
  • Z formularzy kontaktowych na stronie
  • Z faktur i współpracy

Każdy z tych kontaktów został podany w konkretnym celu. I nie możesz go użyć do innego.

Błąd nr 2: Używanie kontaktów służbowych do celów marketingowych

Tu jest bardzo prosta zasada: jeżeli ktoś podał Ci adres e-mail do jednego celu, nie możesz używać go do innego.

Przykłady? Proszę bardzo:

  • Ktoś podał Ci mail do wysłania faktury → nie możesz go dodać do newslettera
  • Dostałaś kontakt „w sprawie współpracy” → nie oznacza to zgodą na mailingi
  • Klient zostawił dane do konsultacji → to nie jest zgoda na materiały promocyjne

To jest właśnie to, co zrobiła moja fotografka. I właśnie dlatego poczułam ten niesmak.

Błąd nr 3: Brak dbałości o jakość i profesjonalizm mailingów

Kiedy już masz zgodę (o tym za chwilę), pamiętaj o podstawach:

  • Sprawdź, czy wszystko działa
  • Przetestuj linki i przyciski
  • Zadbaj o poprawność językową
  • Nie kopiuj bezrefleksyjnie tekstów z AI

Nieprofesjonalne maile to jak nieprasowane ubranie na ważnym spotkaniu — od razu widzisz, że ktoś się nie postarał.

Jak budować listę mailingową zgodnie z prawem

A teraz przechodzę do meritum — jak to robić dobrze.

Zasada świadomej i dobrowolnej zgody

Zgoda na newsletter musi być:

Świadoma — osoba wie, na co się zapisuje
Dobrowolna — nikt jej nie zmusza
Konkretna — jasno określasz, co będziesz wysyłać
Odwołalna — można się wypisać w każdej chwili

I tu nie ma żartów. To nie są „formalności” — to podstawa budowania zaufania.

System double opt-in – dlaczego jest niezbędny

Double opt-in to ten „irytujący” mail, który dostajesz po zapisaniu się gdziekolwiek: „Potwierdź swój adres e-mail”.

Wiem, wiem — wydaje się niepotrzebny. Ale uwierz mi, to Twój najlepszy przyjaciel.

Po pierwsze, chroni Cię prawnie. Po drugie — a to może ważniejsze — zapewnia Ci ludzi, którzy naprawdę chcą być na Twojej liście.

W MailerLite (i innych systemach) to jest jeden klik w ustawieniach. Włączasz i już masz spokój.

Transparentność w komunikacji

Zawsze mów jasno:

  • Jak często będziesz pisać
  • Jakiego typu treści wysyłasz
  • Czy to będą materiały promocyjne
  • Jak można się wypisać

Nie ukrywaj tego, nie komplikuj. Ludzie lubią wiedzieć, na co się piszą.

Techniczne aspekty legalnego newslettera

Obowiązkowe elementy każdego maila

Każdy mail musi mieć:

🔸 Twoje dane (nazwa firmy, adres)
🔸 Link do wypisania się — widoczny i działający
🔸 Info, że to materiał promocyjny (jeśli taki jest)

To nie są sugestie. To wymogi prawne.

Link do wypisania – prawo wyboru odbiorcy

Ten „unsubscribe” na dole maila to nie tylko obowiązek prawny. To także Twój sposób na utrzymanie wysokiej jakości listy.

Wyobraź sobie, że jesteś trenerką personalną. Masz grupę 10 osób, które regularnie przychodzą na trening. Ale przychodzą też dwie osoby, które siedzą przy ścianie, jedzą chipsy i piją piwo.

Czy chcesz, żeby te dwie osoby zostały? Czy lepiej, żeby same wyszły i zostawiły miejsce dla tych, którzy naprawdę chcą ćwiczyć?

Tak samo jest z listą mailingową. Nie potrzebujesz ludzi, którzy nie chcą tam być.

Sneak peak kursu:

Twórca + Emaile od podstaw: buduj listę krok po kroku

Część 3 – Praktyka: Klikasz i budujesz!


Przechodzimy do akcji – ustawisz wszystko od zera:

Zajrzyj do kursu:

MailerLite:

Dlaczego to najlepsze narzędzie dla początkujących.

Konto:

Jak założyć i zweryfikować – prosto i szybko.

Ustawienia:

Podstawy, które musisz znać.

Grupy odbiorców:

Jak zorganizować swoich ludzi.

Pierwsza kampania:

Wysyłasz maila w kilka minut.

Formularz zapisu:

Jak zbierać kontakty na Twoją listę.

Automatyzacje:

Ustawiasz raz i działa samo!

Dlaczego warto robić to dobrze – korzyści z profesjonalnego podejścia

Budowanie zaufania i wiarygodności

Kiedy robisz newslettery zgodnie z prawem i z głową, pokazujesz się jako:

  • Profesjonalistka, której można zaufać
  • Osoba szanująca granice innych
  • Przedsiębiorczyni, która dba o szczegóły

To wszystko buduje Twoją markę. Każdym mailem.

Jakość nad ilością – lepsi odbiorcy, lepsze rezultaty

Wolę mieć listę 50 osób, które czytają moje maile, niż 500, które je ignorują.

Dlaczego? Bo te 50 osób to Twoi potencjalni klienci. To ludzie, którzy Cię słuchają, którzy Ci ufają, którzy kupują Twoje produkty.

Profesjonalne budowanie listy daje Ci dokładnie to — małą, ale zaangażowaną społeczność, która naprawdę chce być z Tobą.


I to jest najważniejsze w liście mailingowej.

Trzeba to robić z głową i z sercem. Trzeba dawać ludziom wybór, prosić o zgodę, mówić, co dostaną. I przede wszystkim — nie kopiować adresów e-mail z innych miejsc do swojego systemu.

Może to brzmi skomplikowanie, ale naprawdę nie jest. Wystarczy kierować się jedną zasadą: rób tak, jak chciałabyś, żeby inni robili w stosunku do Ciebie.

Jeśli dopiero zaczynasz budować listę albo chcesz to robić lepiej — zapraszam do mojej Społeczności Podcasterek. Tam znajdziesz kurs o email marketingu, gdzie pokazuję wszystko krok po kroku: jak założyć MailerLite, jak ustawić double opt-in, jak zrobić formularze zapisu — i przede wszystkim, jak robić to wszystko zgodnie z prawem.

Bo w końcu chodzi o to, żeby nauczyć się raz i robić to dobrze. Bez stresu, bez problemów prawnych, za to z poczuciem, że budujesz coś trwałego.

Ściskam!
Alicja ❤️